a gdzie ta wdzięczność?!

no więc dzisiaj miałam nietypową sytuacje.
siedziałam z koleżanką na banie i czekałam aż autobus przyjedzie.
na dworcu zawsze chodzi taka starsza pani, biedna, w starych ubraniach. zawsze podchodzi do każdego i 'daj mi pani/e grosik na chlebusiek' w sumie już dobrych kilka razy do mnie podchodziła. dawałam jej 1, 2zł. Przede mną nikt jej nie dał wiec co mi zaszkodzi kolejny raz zrobić dobry uczynek i dać. wygrzebałam (tylko ;\) 0,20 gr bo widziałam ze mój autobus już rusza. dałam jej a ona sie popatrzała ile to dostała i na cały peron 'ale mi to pieniądze!!! ale mi to pieniądze!!!' i sobie poszła. Stanełam jak wryta. Szybko wybełkotałam ze lepsze to niż nic. wiem ze troche mało dałam no ale co miałam zrobić. Od razu jakaś babka powiedziała ze nie dość ze jej dałam to jeszcze tak mi sie odwdzięcza. no fakt, zamiast podziękować ze w ogóle coś dostała to jeszcze ma do mnie wonty. następnym razem jak do mnie przyjdzie i sie zapyta to dam jej ten grosik o który prosi ;\
ale to nie pierwszy raz. kiedyś Kasie też zjechala, ale to bardziej. inna dziewczyna jak dała jej bułke to przy niej wyrzuciła do kosza.
nie wiem co sie z tymi ludzmi już dzieje. jak szuka pomocy to niech idzie do opiekui społecznej.
ja nie umie patrzeć na takich ludzi. żal mi ich i chce jakoś pomóc. ale jeżeli ktoś mi sie ma tak odwdzięczać ato ja dziękuje.

a Wy?
mieliście podobne sytuacje?
czy zawsze w jakiś sposób, jak widzicie ubogiego staracie sie mu pomóc?

heh... chyba jesteś zbyt dobroduszna ;P tacy ludzie to tylko na flaszkę liczą Laughing

a może to podstawiona jakaś xP może wcale nie jest biedna tylko tak udaje żeby coś zagarnąć... niech się lepiej za robotę weźmie, jak to moja mama mówi xD

Lubię biegać i pierogi napisał:

a może to podstawiona jakaś xP

Może z tego programu w Dzień Dobry TVN tam jest taki cykl "Miejska dżungla" ? Laughing

a tak apropo to u nas też pod supermarketami tak żebrają ... dobra niech sobie proszą,ale jak wysyłają dzieci żeby litość wzbudzić i te dzieci im to oddają a ci przepijają sami ... to już jest przegięcie *____*

nie no podstawiona nie jest ;p
zawsze tam jest.
dobroduszna? (uwaga...) poprostu nie umie patrzeć na to cierpienie. wyobrażam sobie co ja bym zrobiła w takiej sytuacji.
jakby sie mnie zapytano a bym nie dała to źle bym sie czuła

nawet jeżeli zbierają tylko na picie to rozumiem. stracili jakby sens w życiu, nie mają domu, rodzina ich zostawiła, muszą żebrać.

ale z tymi dziećmi to na rawde mnie denerwują. zamiastzostawić to dziecko to wychodza z nimi na mróz (w zimie) i zbierają pieniądze >.<

a ja dzisiaj byłam w naszym cudownym 'centrum handlowym' i takie małe berbecie łaziły i prosiły o pieniądza na jedzenie... Wychodzimy z baru a te same 'miłe dzieciaczki' graja 2 i 5 złotymi monetami w kapsle... sorry ale jeżeli do tego mają im służyc pieniądze na jedzenie to jakoś niespieszno mi z pomocą...

u nas zawsze co niedziela pod kościołem siedzą takie ....
siedzi babka na ziemi z dzieckiem a to dziecko takie zmarzniete...szkoda troche
ale poźniej zawsze widzę tą babę jak po mszy pod sklepem z puszką piwa w ręku stoi a na to dziecko się drze i za byle co je leje po plerach

bo to nie kasa na chleb, a na wino marki wino Razz

ja nigdy nie daje. ale sama w supermarkecie z puszkami dwa dni stałam. na operacje dla chłopaka z naszej budy zbieralismy. a ci co na ulicach rzebrzą to najczęściej na alkohol.

Ja daje tylko niektórym...